:: Oddziaływanie pól elektromagnetycznych na ludzi i środowisko w sieciach komórkowych ::
Procedury projektowania stacji bazowych oraz pomiary wokół źródeł pola elektromagnetycznego w telefonii komórkowej
Obawy związane z budową stacji bazowych telefonii komórkowej

W ostatnich latach wraz z rozwojem telefonii komórkowej w Polsce i na świecie pojawiło się sporo wątpliwości i obaw związanych z wpływem pola elektromagnetycznego emitowanego przez anteny stacji bazowych telefonii komórkowej na ludzi i środowisko. W wielu internetowych publikacjach oraz materiałach prasowych można znaleźć liczne informacje dotyczące szkodliwości stacji bazowych. Informacje te są oparte na bardzo różnych badaniach, których ostateczne wnioski są najczęściej skrajnie odmienne.

Prawie każda stacja bazowa telefonii komórkowej, planowana w terenie zabudowanym, budzi znaczne obawy i wątpliwości co do jej negatywnego wpływu na ludzi i środowisko. Z tego powodu duża część stacji bazowych przed wprowadzeniem Rozporządzenia Rady Ministrów w 2007 roku, dotyczącego rodzajów inwestycji mogących znacząco oddziaływać na ludzi i środowisko, była oprotestowywana przez okolicznych mieszkańców i organizacje proekologiczne. Niektóre z planowanych stacji bazowych nie zostały w ogóle wybudowane.

Stacje bazowe budzą duże zaniepokojenie, które często związane jest z niedostateczną wiedzą na temat samego działania systemów telefonii komórkowej i emitowanego przez anteny pola elektromagnetycznego. Duży wpływ na opinie mieszkańców mają liczne artykuły prasowe oraz materiały w Internecie, publikowane przez mało wiarygodne osoby posiadające niewystarczającą wiedzę na temat oddziaływania stacji bazowych na ludzi i środowisko.

Największe obawy budzą instalacje stacji bazowych telefonii komórkowej w obszarze zabudowanym. Stacja bazowa znajdująca się w takim obszarze emituje jednak pole elektromagnetyczne o znacznie mniejszej mocy, niż stacja bazowa zlokalizowana w terenie otwartym.

Mieszkańcy budynku mieszkalnego, na dachu którego mają być umieszczone anteny stacji bazowych telefonii komórkowej obawiają się niekiedy negatywnego ich wpływu na osoby zamieszkałe bezpośrednio pod instalacjami antenowymi. Takie protesty podnoszone są także w przypadku stacji bazowych budowanych na budynkach szkolnych, w których uczą się dzieci, które są najbardziej narażone na negatywne skutki promieniowania elektromagnetycznego, ze względu na ok. 60% większą wartość SAR niż osoby dorosłe. Ze stuprocentową pewnością można stwierdzić, iż osoby przebywające bezpośrednio pod stacją bazową są w najmniejszym stopniu narażone na działanie pola elektromagnetycznego ze względu na fakt, iż anteny emitują promieniowanie „przed siebie”, co udokumentowane jest opracowanymi laboratoryjnie charakterystykami kierunkowymi anten wykorzystywanych przez operatorów. Poza tym ściany pomieszczeń zawierające elementy metalowe działają jak puszki Faradaya, częściowo tłumiąc dochodzący sygnał od okolicznych stacjach bazowych, zaś urządzenia codziennego użytku i terminale ruchome emitują pole elektromagnetyczne o relatywnie znacznie większych wartościach (tabela 3.19).

Zmiana lokalizacji stacji bazowej o wartość 100 do 500 metrów – z powodu protestów mieszkańców – może spowodować zwiększenie natężenia pola elektromagnetycznego emitowanego z anten w nowej lokalizacji w otworze okiennym i wewnątrz danego budynku w stosunku do wartości natężenia emitowanego przez stację bazową pierwotnie planowaną na dachu tego budynku.

Bliska odległość stacji bazowej od użytkowników terminali ruchomych jest dla operatora ważną kwestią. Operator telekomunikacyjny wybiera takie lokalizacje, które w optymalny sposób pozwolą na pokrycie określonego terenu sygnałem za pomocą ograniczonych (jak najmniejszych) zasobów częstotliwościowych. Moc emitowana przez dane stacje bazowe powinna być jak najmniejsza, dodatkowo zasięgi radiowe komórek wraz ze wzrostem liczby stacji bazowych maleją. To właśnie wielkość obsługiwanej przez daną stację bazową komórkę w głównej mierze ma wpływ na ostateczną moc emitowaną przez odpowiednie urządzenia po obu stronach kanału radiowego. Terminal ruchomy emituje sygnał dużo mniejszej mocy w przypadku niewielkiej odległości od stacji bazowej, co oznacza, iż stacja bazowa, jak i terminal ruchomy w mniejszym stopniu oddziaływają na ludzi i środowisko w przypadku zagęszczania infrastruktury operatora. Redukowana jest wtedy także moc już istniejących nadajników, w celu ograniczenia interferencji między stacjami bazowymi wykorzystującymi te same kanały radiowe.

W wyższych pasmach częstotliwości (standardy GSM 1800 i UMTS 2100), stosowanych często na terenach zabudowanych, w miejscach o dużym natężeniu ruchu telekomunikacyjnego, w tym telefonicznego i dużej liczbie stacji bazowych, obszar obsługiwany przez stację bazową jest bardzo mały. Przy użyciu tych standardów współczynnik tłumienia na poszczególnych przeszkodach, np., ścianach budynków, jest dużo większy niż w przypadku niższych częstotliwości (standard GSM 900). Oznacza to, iż w miejscach ciągłego przebywania ludzi, czyli wewnątrz budynków mieszkalnych natężenie pola elektromagnetycznego jest dużo mniejsze.

Z pewnością należy zgodzić się z tym, iż skutki oddziaływania pola elektromagnetycznego nie zostały dogłębnie potwierdzone empirycznie, głównie efekty nietermiczne, dla różnych pasm częstotliwości, technik transmisji i mocy. Prowadzane są obecnie różne prace badawcze, z których wysuwane są takie lub inne wnioski, ale są one przeważnie różne w zależności od organizacji realizującej takie badania.

Na dzień dzisiejszy nie można jednoznacznie stwierdzić, czy pole elektromagnetyczne emitowane ze stacji bazowych telefonii komórkowej jest szkodliwe czy nie. Z pewnością pole elektromagnetyczne w inny sposób oddziałuje na ludzi w różnym wieku. Wprowadzone w Polsce ustawy i rozporządzenia dotyczące maksymalnych natężeń pola elektromagnetycznego i gęstości mocy są dużo bardziej rygorystyczne od tych stosowanych w ogólnych przepisach Unii Europejskiej. Dopuszczalne wartości parametrów pola elektromagnetycznego w miejscach dostępnych dla ludności są kilkanaście razy mniejsze niż w innych (zobacz więcej). Na terenie Europy tylko Luksemburg i Szwajcaria wprowadziły jeszcze większy margines bezpieczeństwa. drugiego Szwajcarii maksymalna (dopuszczalna) wartość natężenia pola elektrycznego wynosi 3 V/m, która praktycznie w przypadku stacji bazowych telefonii komórkowej w Polsce w większości miejsc dostępnych dla ludności nie jest przekraczana. System ochrony ludności przed negatywnym wpływem pola elektromagnetycznego w Polsce można ocenić jako bardzo dobry.

Zanim stacja bazowa zostanie wybudowana, na etapie jej projektowania musi spełnić wiele przepisów oraz otrzymać cały szereg pozwoleń i uzgodnień. Polskie prawo umożliwia najbliższym mieszkańcom wgląd w dokumenty zawierające warunki pracy i informacje o obszarach, w których przekraczane są dopuszczalne wartości pola elektromagnetycznego, w przypadku, gdy inwestycja wymaga uzgodnień środowiskowych (zobacz więcej). Dodatkowo, mimo braku europejskich norm dotyczących prowadzenia pomiarów wokół źródeł pola elektromagnetycznego, Polska zdecydowała się na zagwarantowanie mieszkańcom odpowiednich reguł doboru i kalibracji oraz warunków wykorzystywania mierników pola elektromagnetycznego (zobacz więcej). Zgodnie z prawem o ochronie środowiska pomiary muszą być wykonane wokół stacji bazowych po każdym rozpoczęciu ich użytkowania oraz po każdej zmianie warunków instalacji, nawet jeśli dana stacja nie jest zaliczana do inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko. Badania przeprowadzane odpowiednimi miernikami bardzo często wskazują, iż w miejscach dostępnych dla ludności natężenie pola elektromagnetycznego nie przekracza nawet poziomu 0,5–1 V/m, czyli wielokrotnie mniejszego od dopuszczalnych wartości zapisanych w polskim, bardzo rygorystycznym prawie. Dla porównania w życiu codziennym otoczeni jesteśmy o wiele silniejszymi polami elektromagnetycznymi, pochodzącymi od innych źródeł niż stacje bazowe, w tym od urządzeń powszechnego użytku takich, jak kuchenki mikrofalowe, monitory komputerowe, pralki, żelazka, maszynki do golenia, czy zbliżane do głowy suszarki do włosów (tab. 3.17 i 3.18).

W wielu materiałach dostępnych w Internecie bardzo często mylona jest wartość mocy doprowadzonej do anteny z mocą EIRP – zastępczą mocą promieniowaną izotropowo z anteny stacji bazowej, która ze względu na jej dużą wartość wprowadza niekiedy duże zaniepokojenie, szczególnie w przypadku anten radioliniowych. W stosunku do mocy rzeczywistej, doprowadzonej do anten, moc EIRP zawiera dodatkowo informacje o maksymalnym zysku energetycznym anteny, co powoduje, iż wartość EIRP jest kilkaset razy większa od mocy doprowadzonej do zacisków wejściowych anteny. Przykładowo dla anteny sektorowej, dla której moc doprowadzona do jej zacisków wynosi 60 W, moc EIRP osiąga wartość od ok. 3 do 4 kW, w zależności od jej zysku energetycznego na kierunku maksymalnego promieniowania. W przypadku systemów radioliniowych, w których moc doprowadzona do anteny jest wielokrotnie mniejsza, ostateczna wartość moc EIRP może być wielkościowo podobna do mocy EIRP anteny sektorowej. Anteny radioliniowe emitują promieniowanie w bardzo małym kącie bryłowym. Wymagana jest także bezpośrednia widoczność między antenami oraz zapewnienie braku przeszkód w co najmniej pierwszej strefie Fresnela. Dlatego anteny radioliniowe praktycznie w żaden sposób nie wpływają negatywnie na ludzi i środowisko i zgodnie z rozporządzeniem z roku 2007 nie należą do inwestycji mogących znacząco oddziaływać na środowisko, a zatem nie wymagają sporządzania raportów o ich oddziaływaniu na ludzi i środowisko.

Obawy budzi także niekiedy sam wygląd stacji bazowej, który bardzo często zaburza otaczający stację krajobraz, głównie ze względu na dużą wysokość masztów antenowych, ich kształt i kolor (np. maszty malowane na kolor biało-czerwony). Wysokie maszty antenowe anten stacji bazowych często kojarzone są też z wieżami telewizyjnymi, na których znajdują się anteny emitujące pola elektromagnetyczne o mocach wielokrotnie większej od emitowanej ze stacji bazowej telefonii komórkowej. A duża wysokość zawieszenia anten nie zawsze musi oznaczać dużą moc promieniowania, a wręcz przeciwnie. Projektanci stacji bazowych telefonii komórkowej starają się pokryć mały obszar komórki, używając jak najmniejszych mocy, co w przypadku wyżej zawieszonych anten powoduje mniejszy wpływ emitowanych przez nie pól elektromagnetycznych na środowisko ze względu na większą odległość źródła promieniowania od obszaru dostępnego dla ludności.

Operator telefonii komórkowej musi także zapewnić bezpieczną strefę ochronną – bezpieczne odległości (zobacz więcej) od stacji bazowych, tak aby w miejscach dostępnych dla ludności nie były przekraczane dopuszczalne wartości pól (zobacz więcej). Dlatego też anteny nie są montowane zbyt nisko, gdyż ich minimalna wysokość zawieszenia związana jest z przekraczanymi wartościami dopuszczalnymi, wyznaczonymi, np., za pomocą metody fali cylindrycznej (zobacz więcej) (zobacz więcej).

Nie zmienia to jednak faktu, iż sam kształt budowanych stacji bazowych powinien być lepiej wkomponowany w krajobraz, np., przez stawianie sztucznych drzew (rys. 4.7 i 4.8), czy stacji przypominających swoim wyglądem np. kominy lub „rur”. To ostatnie rozwiązanie jest stosowane w Polsce bardzo często przez operatora sieci telefonii komórkowej P4 Sp. z o.o. Stacja typu „rura” posiada wbudowane wewnątrz trzy anteny kierunkowe, pracujące w odpowiednich pasmach częstotliwości. Możliwe jest także zamontowanie takich „rur” bez wsporników, bezpośrednio na dachu lub na metalowym palu przypominającym słup oświetleniowy, który dobrze komponuje się ze środowiskiem miejskim (rys. 4.10).

Rys. 4.10. Stacja bazowa typu „rura” sieci telefonii komórkowej P4 Sp. z o.o., lokalizacja: Warszawa ul. Rakowiecka 26/30 [Źródło]
Rys. 4.11. Stacja bazowa typu „rura” sieci telefonii komórkowej T-Mobile UK, pasmo GSM 1800 / UMTS, lokalizacja: Staines Road / Cassiobury Avenue, Feltham, Wielka Brytania

Nie należy lekceważyć, a czasami wręcz należy zgodzić się z wieloma kwestiami stawianymi przez organizacje proekologiczne. W tym, na przykład należy wszystkie wyniki pomiarów pól elektromagnetycznych wokół nowo uruchamianych stacjach bazowych udostępniać zainteresowanym osobom i organizacjom. Mieszkańcy powinni mieć także dostęp do wszelkich parametrów technicznych danej stacji, gdyż bardzo często nierzetelne, obarczone wieloma błędami artykuły, publikowane przez osoby z niewystarczającą wiedzą są przyczyną niepotrzebnych ich obaw i lęków. Mieszkańcy sąsiadujący ze stacją bazową nie są do końca pewni, czy nie są przekraczane dopuszczalne normami wartości pola elektromagnetycznego emitowanego przez anteny oraz jaki wpływ na otoczenie spowoduje uruchomienie kolejnej, nowej stacji bazowej.

W Internecie można znaleźć propozycje organizacji proekologicznych, sugerujące jeszcze większe obniżenie dopuszczalnych wartości pola elektromagnetycznego w miejscach przebywania ludzi. W przypadku stacji bazowych telefonii komórkowej możliwe jest obniżenie dopuszczalnego maksymalnego poziomu natężenia pola elektrycznego z 7 V/m do 1 V/m, gdyż w praktyce rzadko wartość ta jest przekraczana w miejscach dostępnych dla ludności. Proponowane zmiany z pewnością nie spowodują większych problemów w rozwoju telefonii komórkowej w Polsce i utrzymaniu istniejącej infrastruktury operatorów. A mogą one wpłynąć na lepsze zabezpieczenie ludności przed wpływem pola elektromagnetycznego emitowanego z anten stacji bazowych telefonii komórkowej w sytuacji, gdyby w przyszłości udowodniono negatywne ich oddziaływanie na ludzi i środowisko przy niektórych warunkach ekspozycji.

W ostatnich miesiącach na forum Parlamentu Europejskiego trwała dyskusja nad aktualnymi przepisami i standardami Unii Europejskiej dotyczącymi oddziaływania pola elektromagnetycznego na ludzi i środowisko. W wyniku debaty, 2 kwietnia 2009 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję „W sprawie obaw dotyczących wpływu pól elektromagnetycznych na zdrowie” (INI/2008/2211). Niepokój Parlamentu budzi bardzo szybko rozwijający się rynek urządzeń bezprzewodowych, w tym wprowadzanie nowych standardów telefonii komórkowej i sumowania się pól elektromagnetycznych o różnych częstotliwościach, emitowanych z urządzeń zlokalizowanych w bliskich odległościach od ludzi oraz częstymi obawami mieszkańców towarzyszącymi budowie stacji bazowych telefonii komórkowej w nowych lokalizacjach. W czasie prac nad rezolucją zauważono, iż wiele krajów Unii Europejskiej, mimo braku ostatecznych dowodów naukowych potwierdzających negatywny wpływ pól elektromagnetycznych na ludzi i środowisko, wprowadziło bardziej rygorystyczne wartości dopuszczalnych natężeń pól, w tym Szwajcaria, Luksemburg oraz Polska. Rezolucja wzywa do kontynuowania badań nad wpływem telefonii komórkowej na ludzi i środowisko, w tym do ukończenia badań w ramach programu INTERPHONE, którego celem jest stwierdzenie ewentualnych związków między polem emitowanym z telefonów komórkowych, a pojawieniem się różnych rodzajów raka u użytkowników regularnie korzystających z terminali przenośnych. W dokumencie znaleźć można także apel o zwrócenie szczególnej uwagi na badania nie tylko efektu termicznego pól elektromagnetycznymi, ale także efektów nietermicznych, w tym biologicznych oraz na konieczność zwiększenia liczby badań nad polami o częstotliwościach pośrednich i bardzo niskich (ELF). Operatorzy telekomunikacyjni powinni lepiej wykorzystywać już istniejące obiekty radiokomunikacyjne, w tym maszty i wieże oraz udostępnić społeczeństwu mapy, na których zaznaczone byłyby miejsca narażenia ludzi na negatywne działanie pola elektromagnetycznego. Komisja wzywa także do „corocznego przedstawiania sprawozdania w sprawie poziomu promieniowania elektromagnetycznego w UE, jego źródeł oraz działań podejmowanych w celu zapewnienia lepszej ochrony zdrowia ludzkiego i środowiska naturalnego”. W ramach rezolucji znaleźć można apel o ostrożność i rozwagę w użytkowaniu telefonów komórkowych przez ludzi młodych oraz ograniczenie prowadzenia rozmów w przypadku niskiego poziomu mocy sygnału nośnego w pobliżu terminala ruchomego. Komisja wzywa także Międzynarodową Komisję ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym ICNIRP i Światową Organizację Zdrowia WHO, by „ustalając standardy, zachowywały większą przejrzystość i otwartość na dialog ze wszystkimi zainteresowanymi stronami”, w tym ludnością, organizacjami proekologicznymi, czy innymi ośrodkami badawczymi [Źródło].

© 2009 Krzysztof Niemczyk